Szkołą przygotowuje dzieci do życia w świecie, który nie istnieje.
Każde dziecko otrzymuje od rodziców dyplom geniusza, od szkoły - świadectwo niedojrzałej dojrzałości, od uniwersytetu - patent mistrza, od życia - najczęściej - tytuł zdolnego robigrosza.
Kogo bogowie chcą ukarać, tego robią pedagogiem.
Wychowanie, całkowicie wyzwolone z autorytetu, tradycji i dogmatu, kończy się nihilizmem.
Małżeństwo jest szkołą średnią przyjemności i uniwersytetem rezygnacji.
W pieluchach uczą nas muzyki, <br /> Szkoła nas uczy Cycerona, <br /> Świat uczy różnej gimnastyki, <br /> Ale rozumu uczy żona.
Szkoła ma tendencje do wykradania tego, co najpiękniejsze w dzieciństwie.
Doświadczenie jest szkołą, w której lekcje drogo kosztują.
Czy nie zauważyliście, że spędzacie 18 miesięcy próbując nauczyć swoje dzieci stać i mówić, a następne 18 lat próbując zmusić je do siedzenia i słuchania?