Gdyby tak ustanowić święto słuchania cudzych argumentów?
Nie mogę zasnąć, bo sam ze sobą nigdy się nie nudzę.
Moda jest zbiorowym plagiatem, przy którym nie ma poszkodowanego.
Kara przychodzi zwykle w ten sposób, że wygląda jak krzywda.
Prawda jest kopciuszkiem, stoi u drzwi półotwartych, czeka aż ją wpuszczą. Najchętniej bywa używana do zmywania naczyń.
Nawet człowiek samotny nie mógłby się czuć samotnym bez tła, które tworzą inni ludzie.
Uczciwość jest cnotą, która dużo kosztuje.
Jeżeli czwartym wymiarem będzie czas, to piątym będzie śmierć.
Najstraszniejsze jest nienawidzić siebie, wstydzić się siebie, a jednak nie móc od siebie uciec, wciąż do siebie wracać i dlatego siebie przeklinać.
Niezawodnie bardzo imponujące, bardzo szanowne i bardzo perspektywiczne jest to słowo: konieczność. A przede wszystkim wygodne. Daje jakąś złudę pewności wśród chaosu. Uspokaja. Zdejmuje odpowiedzialność. Udaje, że wszystko, choćby było najgorszym, jest przynajmniej w porządku. Jest najsubtelniejszym sposobem samobójstwa. A przy tym ma taki dźwięk spiżowy, nieubłagany.
Kłamstwo wypływa na wierzch jak oliwa, prawda opada, bo jest ciężka i trudna.
Dobrzy chrześcijanie wyobrażają sobie, że Pan Bóg ma największa kartotekę.
W polityce zamiast grać wciąż tasują karty.
Pocałunek jest granicą, gdzie kończy się gra duchów, a zaczyna gra ciał.
Romantyzm jest wspólną nazwą dla pewnych stałych potrzeb ludzkiego umysłu.